Być może zmienimy prawo, by wzmocnić możliwości szkół ws. ograniczenia używania smartfonów
O tę kwestię Lubnauer zapytano w kontekście propozycji marszałka Sejmu, kandydata TD na prezydenta Szymona Hołowni, który chciałby, aby projekt ustawy zakazujący używania smartfonów w szkołach podstawowych był w tym roku procedowany w Sejmie. W środę Hołownia uczestniczył w sejmowym spotkaniu poświęconemu pracom nad tym projektem.
Lubnauer oceniła w czwartek w Programie I Polskiego Radia, że "przede wszystkim, to nie jest znalezienie realnego rozwiązania (...), tylko szukanie prostego rozwiązania", a "nie zawsze jest tak, że proste rozwiązania są rozwiązaniami skutecznymi". Wiceministra dodała, że "niewątpliwie chciałaby widzieć w tym troskę", jednak propozycja Hołowni "na razie wygląda na działanie, które nie rozwiąże problemu".
Wiceszefowa MEN zaznaczyła, że trzeba walczyć z uzależnieniem dzieci od smartfonów, działać w kwestiach związanych ze zdrowiem psychicznym i resort edukacji takie działania prowadzi. Wskazała, że dzieje się to zarówno poprzez profilaktykę, za którą odpowiada wiceministra Paulina Piechna-Więckiewicz jako pełnomocnik ministra edukacji ds. zdrowia psychicznego uczniów, jak i edukację zdrowotną, za którą odpowiada ona sama. "Tam są realne działania" - zaznaczyła.
Lubnauer przekazała, że jeśli chodzi o korzystanie ze smartfonów przez uczniów, to w wielu szkołach tego typu ograniczenia już są. Jak poinformowała, około 60 proc. placówek ma taki zakaz.
"Mówiliśmy dość jasno, że my chcemy bardzo ograniczyć korzystanie z jakiegokolwiek sprzętu przez przedszkolaki, (...) do zera, można powiedzieć. Chcemy bardzo wyraźnie ograniczyć (korzystanie ze smartfonów - PAP) w przypadku klas 1-3" - zaznaczyła.
Jednocześnie przypomniała, że to szkoły same decydują w tej kwestii i takie prawo dają im statuty szkolne. Zwróciła uwagę, że gdy decyzję podejmują szkoły, wypracowując zasady wspólnie z rodzicami i dziećmi, wówczas jest to skuteczniejsze.
"Natomiast być może zmienimy prawo tak, żeby rzeczywiście wzmocnić możliwości szkół dotyczące tych ograniczeń" - dodała.
Zdaniem Lubnauer "powinniśmy szukać realnych rozwiązań, a nie poklasku". "Zastanówmy się, co zrobić, żeby realnie ograniczyć dostęp do smartfonów. W jaki sposób dbać o higienę cyfrową również w domu, w jaki sposób wprowadzić rozwiązania prawne - to nie jest ministerstwo edukacji, tylko raczej ministerstwo cyfryzacji - żeby doprowadzić do sytuacji, w której dzieciaki nie będą miały dostępu do źródeł z pornografią lub do social mediów przed 13. rokiem życia" - powiedziała.
Zdaniem marszałka Hołowni oprócz "bana" na smartfony należy też powołać narodowy instytut higieny cyfrowej, a także wprowadzić szkolenia dla rodziców. "Mnie nikt nie uczył tego, jak sprawić, żeby moje dziecko było bezpieczne w ekspozycji na ten cyfrowy świat, z którego już korzysta" - zaznaczył.
Z przeprowadzonego na początku marca tego roku badania CBOS wynika, że 73 proc. respondentów jest za zakazem używania smartfonów w szkołach, 21 proc. jest przeciwnego zdania. Zdaniem 7l proc. badanych lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązujących we wszystkich szkołach w Polsce ogólnych, jednolitych regulacji korzystania przez uczniów ze smartfonów. 25 proc. badanych sądzi, że lepiej by było, gdyby każda szkoła ustalała własne zasady korzystania ze smartfonów. (PAP)
pak/ mark/
